O nas

Od urodzenia mieszkam w Krakowie, mieście o niepowtarzalnym kolorycie i atmosferze, pełnym dzieł sztuki, będących świadectwem jego minionej świetności. To tutaj można podziwiać portret “Damy z gronostajem”.

Autor tego właśnie dzieła - Leonardo da Vinci, biegły obserwator otaczającej go rzeczywistości zapisał w swoich notatkach: “Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury”. Moja praca pozwala mi na obcowanie z dziełami sztuki małych i wielkich mistrzów, zapewne dlatego kot musiał zagościć w moim życiu.

Ragdolle urzekają każdego, kto zechce je zauważyć. Jedno spotkanie w cztery oczy i nagle są, będąc zarazem jakby od zawsze. Ta mało jeszcze znana w Polsce rasa, zasługuje na propagowanie zarówno z uwagi na walory charakteru jak i nieprzeciętną urodę.

Rag-Bella*PL od 2008 roku jest prowadzona jako nieduża, domowa hodowla, na profesjonalnych zasadach.

Certyfikat rejestracji FPL nr 6038 dla hodowli Rag-Bella*PL został wydany 26 sierpnia 2008 roku.

Hodowla jest zarejestrowana w Cat Club Feniks, a w strukturalnej kolejności należy do FPL/FIFe/WCC.

Ten rodzaj pasji jest bardzo wymagającą dyscypliną. To kosztowne hobby, które obliguje do nieustannego podporządkowania 24/24. Zdobywania i poszerzania wiedzy w wielu dziedzinach dotyczących zagadnień: genetyki i fizjologii, rozrodu i opieki, pielęgnacji, behawioryzmu, wystaw, itp… Kwestie „drugorzędne” to marketing, reklama, fotografia, kontakt z klientem, także formalne i prawne, itd… Dla tych wszystkich i innych niewymienionych zwornikiem jest słowo HODOWLA.

Działamy jak firma, choć firmą nie jesteśmy!

Założenie programowe to profil tzw. klasyczny. Będące bazą, kolory podstawowe: seal i blue (colorpoint, mitted, bicolor). Nie zmieniając powyższego mamy także rozjaśnienia koloru do chocolade i lilac. Wprowadziliśmy również pręgi. Co jeszcze może pojawić się w naszej hodowli? Pokaże czas.

Jaki więc jest „nasz” Ragdoll? To kot o proporcjonalnej budowie ciała, dużej głowie, poprawnym profilu, niedużym uchu, mocnej brodzie, pięknych niebieskich oczach o różnych odcieniach (zaczynając od kryształowo niebieskiego przez błękit nieba, po kolor szafiru) i miękkim, jedwabistym półdługim futrze.

Tyle o wyglądzie, który choć niezwykle atrakcyjny, ukrywa istotę Ragdolla - jego inteligencję emocjonalną. Ta, dostrzeżona przez opiekuna, pozwala na ukształtowanie niezwykłej relacji z kotem, oddającej poszanowanie i czułość uważnego przyjaciela.

Tym sposobem oddajemy w Wasze ręce kawałek naszego serca.

Aktualności

Przyglądam się z cicha Astrid karmiącej dzieci. Maluchy dzisiaj kończą siódmy dzień życia. Astrid jest bardzo zrównoważoną kotką, wyrozumiałą i czułą mamą. Dzieci powiła w godzinach popołudniowych dając mi psychiczny komfort. Kocięta przychodziły na świat w niemalże równych piętnastominutowych odstępach. Jak to zwykle bywa, pierwsze kocię, „przecierając drogę” nie miewa łatwo. Astrid prąc pokrzykiwała. Bolało ją. Kocię może nie największych rozmiarów, ale okazało się, że świat postanowiło przywitać pupą. Głowa utknęła w drogach rodnych, kotka chwilę czekała na kolejny skurcz… Ja czekałam razem z nią i odliczałam dłużące się sekundy. Kociak urodził się worku. Szybciutko zdjęłam błony, odessałam malucha, wysuszyłam i … pozostało czekać, aż urodzi się łożysko. Zamiast łożyska na świecie, po kolejnym krzykliwym skurczu, pojawił się drugi kociak. Dwa kociaki na zewnątrz i dwa łożyska w środku. I tego maluszka ogarnęłam. Trzeba było cierpliwie poczekać. Kociaki popiskiwały „uwiązane” do łożysk. Trzeci kokciak przychodząc na świat wypchnął przed sobą oba łożyska. Odetchnęłam. Pozostałe dwa kocięta przyszły na świat po kolei i jak powinno być, z urodzonymi zaraz potem łożyskami. Każde kolejne kocię wysuszone, grzało się z rodzeństwem pod polarowym kocykiem. Astrid spokojnie zajmowała się porodem. Miedzy kolejnym kocięciem odpoczywała. Po piątym maluszku usnęła…

Zwykle kotki, nawet pomimo długiego i wyczerpującego porodu od razu myją się, suszą kocięta i przygarniają  je do siebie. Ogrzewają i układają się do karmienia. A tutaj taki przypadek. Zastępcza mama ogarnęła dzieci. Wysuszyła, ogrzała. W gnieździe cicho i ciepło… Astrid śpi w najlepsze. No cóż? Nie ma lekko! Pobudka! Astrid! Czas zająć się dziećmi!

Wyrwana ze snu Astrid natychmiast weszła w tryb kocieżyństwo.

Rośnijcie zdrowo! Maleństwa!

Na zdjęciu (IC) Astrid Rag-Bella*PL /RAG n 03 21/ z maleństwami.

Zobacz więcej na blogu ...